sobota, 30 grudnia 2017

Walentynkowy wieczór

Wieczorem siedząc w fotelu pomyślałem, że to już koniec przygód. Nagle ktoś zapukał do drzwi. To byli znajomi mojej żony, no i zabawa rozpoczęła się od nowa.
Kiedy już wyszli po wszystkim, Beata rzuciła mi kilka zdjęć mówiąc:
- Nie mów że nie pamiętałam, to jest prezent na walentynki dla ciebie. Wypadało by podziękować. Stwierdziła wysuwając stopę w moją stronę…




Duch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz